wtorek, 28 października 2014

Snowboard: fakty i mity

Wciąż trwa odwieczna walka pomiędzy miłośnikami białego szaleństwa o to co jest lepsze: jedna czy dwie deski. Jako miłośnicy sportów zimowych w szerokim tego słowa znaczeniu, sporu nie będziemy rozstrzygać, ponieważ każda z tych dyscyplin ma oczywiście swoje wady i zalety.


Tym samym chcemy obalić pierwszy z krążących niczym legendy miejskie mitów o tym, że któraś z wymienionych dyscyplin jest w jakiś sposób lepsza. Biorąc dzisiaj pod lupę jazdę na desce, chcemy jednocześnie przekonać Was do wypróbowania swoich sił w tym właśnie sporcie zimowym.


Kolejnym mitem wielokrotnie powtarzanym przez przeciwników snowboardu jest twierdzenie, że nauka jazdy na desce jest zdecydowanie trudniejsza niż jazda na nartach. Od siebie możemy dodać jedynie stwierdzenie – nic bardziej mylnego! W momencie gdy na naukę jazdy na nartach potrzebny jest minimum jeden bardzo aktywny sezon (a najlepiej dwa), tak opanowanie jazdy na desce zajmie dwukrotnie mniej czasu. Jak to możliwe? Wszystko to dzięki nogom, które w przypadku snowboardu pozostają unieruchomione i tworzą jeden, wspólnie pracujący system. Jeśli chodzi natomiast o narty musimy tutaj zwrócić uwagę na obie nogi, które funkcjonują podczas uprawiania sportu niezależnie. Do tego dochodzą jeszcze kije w rękach, które na początku płatają niezłe figle i często zamiast pomagać, tak naprawdę przeszkadzają.


Wspomina się również o tym, że snowboardziści dewastują trasy narciarskie, niektóre ośrodki nawet niechętnie wpuszczają ich na swój teren. Wszystko wynika to ze stereotypowego myślenia o tym, że snowboardziści podczas zjeżdżania na desce spychają śnieg, powodując jednocześnie tak zwane muldy. Prawda jest jednak taka, że muldy powodowane są zarówno przez narciarzy, którzy dopiero uczą się jeździć i snowboardzistów, których to też są na początku przygody ze sportami zimowymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz